W maju zeszłego roku pojawił się na mojej stronie pierwszy wpis gościnny. Jego autorem był Jacek, który opisał dla nas procedurę instalacji Debiana na tablecie Zenithink ZT-180.

Dziś mam przyjemność przedstawić Wam drugi wpis gościnny! Tym razem autorem wpisu jest Łukasz (l0co), który postanowił podzielić się z nami swoimi przemyśleniami na temat tabletu Zenithink ZT-180 i tego jak można używać go do czytania ebooków. Tyle wstępu i oddaję głos Łukaszowi:


Dziś i ja jestem po 2 tygodniowym okresie testowania tego tabletu. Podzielę się również wrażeniami. Tablet kupiłem głownie do czytania ebooków oraz szybkiego przeglądania netu, kiedy potrzebuję się szybko jakiejś informacji, a nie opłaca się latać do kompa. Główne cechy istotne dla mnie to:

  • niska cena – wolę nie kupować urządzenia „do testów” za 2000 zł,
  • 10” – nie wyobrażam sobie mniejszego ekranu do czytania,
  • Android – chciałem sobie przetestować ten system.

Może zacznę od Androida – doskonały system, bardzo elastyczny i szybki do opanowania. Chodzi bardzo przyzwoicie na ZT-180, wszystko dość płynnie, nie ma większych problemów. Tablet ma ekran oporowy, który trzeba nieco przyciskać, do czego trzeba się chwilę przyzwyczaić. Ja nie mam z tym żadnych problemów, żona nieco większe – ale ona jest dość szałaputna. Przy spokojnej pracy z rysikiem jest dość wygodnie. Samym palcem natomiast pracuję się ciężko i nie polecam tego – lepiej zaopatrzyć się w rysik od razu.

Podstawową wadą tabletu przy obsłudze sklepu Android Market jest to, że nie rejestruję się mi jako urządzenie kompatybilne i właściwie nie mogę korzystać z marketu przez stronę, a jedynie przez aplikację „market”, która ma bardzo zubożona listę aplikacji. Jak ktoś chcę się bawić z aplikacjami i marketem to będzie musiał chyba rootować tablet i kazać mu się zgłaszać jako inne urządzenie do marketu (tutaj znalazłem coś na ten temat, ale nie próbowałem na razie). Mnie to zbytnio nie interesuje, gdyż od razu warto wspomnieć, że 95% rzeczy na markecie to badziewie którym nie warto sobie zaprzątać głowy, a te interesujące programy można pobrać również z innych źródeł. Podstawowy zestaw narzędzi jakiego używam obecnie to:

Internet działa dość sprawnie, domyślna przeglądarka renderuje strony dość szybko, oczywiście nie jest to komp. W tym obszarze mam jedynie zastrzeżenia do transferu WiFi, który u mnie wynosi około 500 KB, natomiast pomiędzy kompami w sieci domowej działa znacznie szybciej. Nie wiem od czego to zależy. W każdym razie jeśli chodzi o Internet, to w sprawie „sprawdzić coś szybko na necie” (i to najlepiej nie wychodząc z łóżka lub fotela), już dawno zapomniałem o kompie. Nie zapomnijmy również, że można sobie pobrać ebooka prosto ze strony i od razu czytać. Dodatkową wisienką na torcie jeśli chodzi o net to doskonały program TV z wp.pl dostępny jako aplikacja z marketu – polecam ten program, można również zapomnieć o używaniu innych programów TV.

Z pobocznych funkcji to jeszcze może wspomnę o video, oczywiście nie będę oglądał filmów na tablecie, po to jest TV, ale byłem ciekaw jak to chodzi. Jak ktoś dziwnym trafem kupuje tablet do filmów, to nie polecam tego modelu. Filmy w większości typowych formatów strasznie tną (używałem mobo player i mvideoplayer), niestety zwłaszcza popularny DivX/XviD. Jednak nie ma się co załamywać, bo po odpowiednim przekodowaniu do formatu mp4 i odpowiedniej rozdzielczości można całkiem płynnie obejrzeć sobie dowolny film. Oczywiście wymaga to dodatkowego zachodu. U mnie bardzo dobrze chodzi po takim transcodingu:

ffmpeg -y -i video.avi -r 30000/1001 -b 1M -bt 2M -vcodec libx264 -pass 1 -vpre fastfirstpass -acodec libmp3lame video.mp4

Napisy do tego oddzielnie w .srt bez problemu czyta mVideoPlayer w ISO-8859-2.

Teraz najważniejsza dla mnie funkcją, czyli czytanie. Na początku trzeba się zaopatrzyć w niezbędny gadżet, jakim jest fragment 5 x 5 mm czarnej, gumowej taśmy elektrycznej Scotch, którą zaklejamy denerwującą niebieską diodę na obudowie. W nocy w ogóle nie da się z tym pracować, a w dzień też ciężko gdyż przy prostopadłym ustawieniu tabletu wali prosto w oko. Po tej operacji można przystąpić do czytania.

Do tego od razu polecam kupić doskonały program ezPDF Reader Lite, pod którym właściwie można wszystko skonfigurowacć tak, że każdy materiał czyta się bardzo wygodnie. Ja czytam w odwróconej pozycji tabletu (portrait) – po to właśnie kupiłem 10-tkę żeby mieć całą stronę na ekranie, a nie co chwilę przewijać. Nie zawiodłem się na tym rozmiarze – czyta się doskonale, rozmiar czcionki podobnie jak w zwykłych książkach o podobnym rozmiarze:

Jeśli natomiast czcionka jest jeszcze zbyt mała, to dostępne jest zoomowanie. Ta funkcja jest jednak nieprzydatna bo trzeba by wówczas co chwila przewijać sobie ekran na boki:

Jednakże ezPDF posiada do tego istotną funkcję zoomowania automatycznego tekstu tak, żeby nie było marginesów, tylko maksymalny dostępny obszar był przeznaczony na tekst (Fitting to text column). Większość książek, które posiadam czyta się bardzo wygodnie w tym powiększeniu:

Natomiast jeśli tekst jest jeszcze zbyt mały, istnieje jeszcze jedna funkcja Text reflow – to jest prawdziwy wypas! ezPDF sam sobie wyciąga tekst z pdf-a, ustawia go w kolumnie tak, że możemy praktycznie czytać książkę przy dowolnym rozmiarze czcionki, a on samodzielnie ustawia szerokość kolumny na cały dostępny obszar. Naprawdę świetna funkcja:

Jeśli chodzi o jakość czytania to jest bardzo dobra, kąt patrzenia na LCD mógłby być lepszy, ale nie ma co marudzić za tę cenę. Przy jasności 50% czytam w dzień bez odczuwania żadnego zmęczenia oczu – podobna jasność jak otaczającego środowiska. Natomiast na noc ezPDF mą świetna funkcję w trybie Text reflowNight mode, czyli białe litery na czarnym tle (lub inny zestaw kolorów, który można sobie skonfigurować). W nocy czytam na tym przy minimalnej jasność ekranu:

Czyta się doskonale – brak zmęczenia oczu oraz brak konieczności dodatkowego światła jest moim zdaniem super. Za 2 tygodnie będę miał czytnik ebooków w technologii E Ink do przetestowania, ale tego chyba nie przebije. Zwłaszcza, że takie czytniki ebooków są małe, a nasz tablet jest mniej więcej takiej wielkości:

Drugą istotną funkcją ebook-ową jest czytanie czasopism. Tutaj znowu widać siłę dużego i kolorowego ekranu LCD. Czasopisma czytam w pozycji zwykłej (landscape). Tablet 7” będzie do tego zdecydowanie za mały, na tym bez żadnego problemu:

ezPDF otwiera nawet skany powyżej 100 MB wielkości pliku pdf, trochę przy tym jednak mieli przy przełączaniu stron – nawet kilkanaście sekund na tym tablecie – ale po przełączeniu strony wyrenderowane są bardzo ładnie i czytelnie. Można też wygodnie zoomować i przewijać.

Zatem, do wybranych przeze mnie zastosować tablet nadaję się w 100% i w tej cenie na prawdę warto go mieć. Pozostaje jeszcze pytanie o trwałość, ale przy rocznej gwarancji, którą dostałem, mam nadzieję że przynajmniej rok podziała. POLECAM!

Na koniec jeszcze dwie uwagi które mi przyszły do głowy.

Niektóre aplikację powodują zwisy, u mnie jest to aplikacja Galeria (z podłączoną Picasą) oraz Adobe Reader (otwarcie 100 MB pdf = zwis na 100%). Nie wiem od czego to zależy, gdyż „stabilne” aplikację nie powodują żadnych problemów i nigdy nie miałem zwisu przy jakiejkolwiek innej aplikacji. Może to kiedyś podebuguję…

Druga sprawa to etui z klawiaturą które kupiłem przy okazji – jest to straszne badziewie, nie kupujcie tego. Przede wszystkim klawiatura nie jest potrzebna i jeszcze nigdy jej nie użyłem w „tabletowym” działaniu. Po drugie okazało się że android nie obsługuje polskich liter z Alt – trzeba w tym celu przytrzymać literkę i potem dopiero wybrać pojawiającego się z menu polską literkę. Kompletny bezsens eliminujący w 100% funkcjonalność tej klawiatury.

Łukasz (l0co)


Zachęcam do dyskusji i zadawania ewentualnych pytań Łukaszowi w komentarzach!